dziś mi ktoś blisko dosadnie powiedział, że mając 20 lat zachowuje sie jak dziecko....
a może właśnie ja taka jestem? wierze w bajki, żyje marzeniami, lubie czytać ksiązki dla młodzieży...fantasy...takie które szczęśliwie sie kończą....Czy to oznacza, że zachowuje się jak dziecko?
Czy to, że zawsze wierze ludziom póki ich kłamstwa nie wyjdą na jaw...że zawsze im ufam, póki mnie nie zawiodą... czy to oznacza, że jestem naiwna?
A może ja chce być taka....chce pokazywać wszystkim naokoło, że można być dobrym, można ufać.
Czy mam sie zmieniać tylko dlatego, że rodzina mnie nie rozumie?
Nie rozumiem ludzi...może to Oni powinni spojrzeć w lustro i zastanowić się nad sobą?
A ja tymczasem poświęcę się dla tych których kocham...moje psy mnie rozumieją....nie próbują mnie zmieniać. A dla tych ze schroniska, którym pomagam, nie liczy się to czy jestem dorosła czy nie, ale to, że im ufam i chce dać choć odrobinę radości....Ludzie mogli by się od nich wiele nauczyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz